Recenzje:
Z katalogu wystawy „Kobieta we wnętrzu” – Galeria SD, Warszawa 2013
Henryk Laskowski jest typem artysty samotnika przekonanego o słuszności dokonanego przed laty wyboru drogi twórczej. Dochowuje wierności formule malarstwa skupionego na doskonaleniu formy i poszukiwaniu barw oraz symboli służących do przekazania zachwytu nad urodą wybranych miejsc i podkreślenia ich szczególnej aury. Zachowuje dystans wobec funkcjonujących w najnowszej plastyce tendencji podważających sens istnienia obrazu. Czuje natomiast więź z kierunkami, które zapisały się w historii sztuki XX wieku. W jego malarstwie spotkamy więc – występujące w harmonijnej symbiozie – elementy zaczerpnięte z surrealizmu, pop-artu i fotorealizmu. Pytany o preferencje artystyczne, wymienia nazwiska autorów, z których twórczością odczuwa duchowe powinowactwo. A więc Rene Magritte, Richard Estes, David Hockney, Balthus, Gerard Richter… W jego malarstwie spotykamy niekiedy subtelne, ale przecież czytelne nawiązanie do ich sztuki.
Maluje z wewnętrznej potrzeby, z myślą o odbiorcach, którzy w sztuce poszukują doznań estetycznych i poruszenia wyobraźni. Obca jest mu drapieżność formy i treści. Zazwyczaj przemawia łagodnie, posługując się językiem poetyckiej metafory.
Maria Teresa Krawczyk
Z katalogu wystawy – Galeria U, Warszawa 2011
Malarstwo Henryka Laskowskiego charakteryzuje się znakomitym warsztatem, do perfekcji dopracowanym szczegółem, rzetelnym przekazem twórczej myśli artysty. Nie ma tu miejsca na przypadkowość, czy jakieś niedomówienia. Wszystko jest dokładnie przemyślane i zaplanowane. Działanie kolorem i światłem jest komponowane harmonijnie z całością obrazu. Ulubionym tematem jego prac są różne fragmenty miasta, w dużej mierze Paryża, gdzie artysta spędził wiele czasu…
Fragmenty architektury oddane niezwykle precyzyjnie, wręcz nieomal fotograficznie, nagle przenikają w przestrzeń nieomal wziętą z powieści Lema. Surrealistyczny pejzaż z ciemną, nisko zawieszoną chmurą, sugeruje widzowi raczej, latający kosmiczny pojazd. Korki od wina rozsypane na stole, namalowane są tak sugestywnie, że widz ma ochotę wyciągnąć po nie rękę. Wszystko to razem powoduje, że zwiedzając wystawę z pracami tego artysty, widz znajduje się w zaklętym świecie, nieco zaczarowanym a może bardziej bajkowym.
Aleksandra Arcimowicz
Z wystawy „Wenecja – obrazy z podróży do miasta innego” – Galeria SD Wilanów 2008
Henryk Laskowski, jak wszyscy jego poprzednicy, studiuje w Wenecji kolor – śledzi intensywne barwy kamienic, subtelność różnorodnych refleksów, odblaski słońca o kilku porach dnia. W serii tej, w odróżnieniu od poprzednich, jest mniej odniesień do surrealizmu. Nie brak tu jednak innych ulubionych nawiązań malarza. Obraz „Plumm” możemy odczytać jako wariację na temat słynnego obrazu „The Bigger Splash” Davida Hockneya jednego z ulubionych malarzy artysty.(…) Autor pracuje posiłkując się tym, co utrwalone na fotografii. Nie jest jednak „kopistą” czy klasycznym malarzem wedutystą, a twórczo spaja zarejestrowane na zdjęciach fragmenty z własną wizją malarską.(…) Z drugiej jednak strony Laskowski przez ten cykl daje bogate i entuzjastyczne świadectwo życia – uparcie śledzi fenomeny rzeczywistości, drobne zdarzenia, elementy, czasem zwyczajne, mimo że w niezwyczajnym mieście.
Marta Przybyło
Z wystawy „Puk, puk, puk do raju bram” – Składnica Sztuki, Warszawa 2007
W październiku '07 w niewielkiej, klimatycznej galerii Stowarzyszenia Składnica Sztuki odbyła się wystawa Henryka Laskowskiego zatytułowana Puk, puk, puk do raju bram. Malarz, wywodzący się ze środowiska poznańskiego, obecnie mieszka i pracuje w Warszawie.(…) Wśród prezentowanych prac można było zobaczyć obrazy, w których autor podejmuje problem życia na emigracji, bardzo aktualny w kontekście masowych wyjazdów Polaków na Zachód w ciągu ostatnich lat. To na co wskazuje malarz, sam będąc zmuszonym do pozostania we Francji po ogłoszeniu stanu wojennego, to rozmaite aspekty „bycia” w tej szczególnej sytuacji. Odczucie inności i początkowego zagubienia, łączy się w jego wspomnieniach z fascynacją nowym światem, paryskimi muzeami, sztuką. Ta różnorodność odczuć znajduje swoje odzwierciedlenie w prezentowanych pracach. Są to przeważnie obrazy pustych przestrzeni miejskich, w których zazwyczaj nie ma postaci ludzkiej.(…). Laskowski doskonale czuje się w różnych stylistykach. Sam chętnie odwołuje się do różnych autorów, czerpie z rozmaitych źródeł. Bliska jest mu zarówno poetyka surrealizmu, pop-artu, czy twórczość ulubionego Gerharda Richtera; czasem ociera się o abstrakcję.(…).Wśród pustych przestrzeni miejskich, surrealistycznych pejzaży, fragmentów murów, domów, przewrotnie artysta bardzo silnie narzuca nam to, czego nie ma – człowieka, który w tej rzeczywistości się porusza. Co najważniejsze, autorowi udało się przekształcić obrazy zainspirowane sytuacją ludzi na emigracji, w uniwersalną historię o poszukiwaniu własnej tożsamości.
Marta Przybyło
Z wystawy „Puk, puk, puk do raju bram” – Galeria Składnica Sztuki, Warszawa 2007
Niepokojącą rzeczywistość próbuje okiełznać Laskowski malując i nazywając współczesny świat, przede wszystkim rzeczywistość miejską. A nazwanie czy określenie ma właściwości apotropaiczne, bo to, co znamy jest mniej przerażające od nieznanego. Miejska ulica jest dla artysty żywiołem i inspiracją. Laskowski czerpie ze streetartu, stylistyki graffiti i szablonu, miejskiej kontrkultury. Czerpie jednak przede wszystkim tematy, stylistycznie będąc bliższym poetyce surrealnej we współczesnym, silnie fotorealistycznym wydaniu. Bohater artysty, który tylko czasami pojawia się na jego zazwyczaj wyludnionych płótnach, to tylko pionek w miejskiej grze, który na pewno nie rządzi w wielkim Metropolis, ale też nie jest ofiarą miejskiego żywiołu. Jest bardzo podobny do każdego z nas, nie jest mu może łatwo, ale jakoś sobie radzi. I to optymistyczny akcent malarstwa Laskowskiego, bo przecież powiedziano „pukajcie a zostanie wam otworzone”.
Agnieszka Gniotek